niedziela, 2 grudnia 2012

Rozdział 10

- (...) ja ... straciłam nasze dziecko - mówiąc to na jej policzkach pojawiła się ogromna ilość miejsc .
Łukasz nie wiedząc co ma powiedzieć przytulił dziewczynę i wyszeptał :
-Wszystko będzie dobrze . Chodź pojedziemy do domu .
Kiedy tylko dojechali Ewa pobiegła do sypialni Łukasza i rzuciła się na łóżko .. Nie powstrzymywała już łez . Nie mogła się pogodzić z tym , że tej małej istotki , którą zdążyła pokochać już z nią nie będzie .
-Kochanie - Łukasz przyszedł do pokoju i usiadł na łóżku . - Nie płacz . Proszę
-Jak mam nie płakać ? Gdybym wybrała inny lot albo wróciła autobusem ! Cokolwiek ! On  by żył . ! Rozumiesz ?!!
-Ewa - mówiąc przytulił roztrzęsioną dziewczynę - to nie Twoja wina . Nie ma sensu nikogo obwiniać . Wiem , że jest ci ciężko . Mi też .
-Przepraszam, że tak krzyczałam . - odpowiedziała i wtuliła się w chłopaka coraz bardziej płacząc . Kiedy zasnęła Łukasz przykrył ją i poszedł zadzwonić do Marco . Kiedy opowiedział mu o wszystkim mężczyzna razem z Agatą od razu przyjechał do jego domu .
-Łukasz . Nie wiem co powiedzieć . Przykro mi . - to były pierwsze słowa wypowiedziane z ust przyjaciela .
-Ale jak to się stało ? Przecież czuła sie dobrze  . - wtrąciła Aga
-Nie wiem . -odpowiedział Łukasz ze łzami w oczach .
-Przepraszam nie powinnam . Gdzie Ewa ?
-Śpi w sypialni .
-Pójdę do niej . A wy sobie pogadajcie .
Kiedy Agata otworzyła drzwi sypialni ujrzała zapłakaną Ewę trzymającą w ręku zdjęcie USG jej dziecka .
-Kochanie - podeszła do przyjaciółki i ją przytuliła - Nawet nie wiesz jak mi przykro . Wiem , że jest Ci ciężko , ale nie ma sensu sie aż tak załamywać . Zobaczysz za kilka lat będziecie mieć wspaniałe śliczne dzieci . Nie płacz już . Proszę .

3 miesiące później
Ewa już pogodziła się ze stratą dziecka . Nie było jej to obojętne i chyba nigdy nie będzie , ale musi żyć dalej bo ma dla kogo . Z Łukaszem układa sie jej świetnie , a już za miesiąc zostanie druhną na ślubie swojej przyjaciółki . Tak Agata i Marco pobierają się . Oliwka w pełni akceptuje wujka Marco i nazywa go najlepszym zaraz po Łukaszu wujkiem świata .

Narracja Ewy
Wracałam właśnie z pracy . Dzień był śliczny , śnieg pięknie przyozdabiał drzewa . Postanowiłam iść dłuższą drogą przez park . Musiałam napatrzyć się na tą  piękną pogodę . Wyjęłam aparat i robiłam zdjęcia krajobrazu . Kiedy na ławce zobaczyłam małą dziewczynkę . Siedziała skulona i miała na sobie tylko lekką kurteczkę . Musiałam do niej podejść .
-Cześć . Dlaczego siedzisz tutaj sama ?
Dziewczynka popatrzyła na nią niepewnie ale po chwili odpowiedziała .
-Dzień dobry . Jestem tutaj bo nie chce być w domu .
-Jak to ? Masz tutaj szalik , bo chyba jest ci zimno . - Ewa otuliła dziewczynkę swoim szalikiem . -Jak masz na imię ?
-Sara .
-Ślicznie . A powiedz mi gdzie są Twoi rodzice ? Na pewno się o Ciebie martwią .
-Nie martwią się o mnie . Nie chcą mnie już i mnie nie kochają . Niech mi pani nie każe do nich wracać . Proszę - dziewczynka zaczęła cicho łkać . Ewie zrobiło jej się żal .
-Wiesz co ? Chodź . Pójdziemy do mnie . Zrobię Ci coś ciepłego do jedzenia a potem zastanowimy się co dalej . - szybkim krokiem z dziewczynką na rękach Ewa udała się do domu jej i Łukasza ( tak mieszkają razem) .
Posadziła małą na kanapie i włączyła jej bajki a sama poszła zrobić jej kanapki i ciepłą herbatkę . Po chwili dała Sarze jedzenie i usiadła koło niej .
-Smakuje ?
-Są pyszne . Nigdy takich nie jadłam . - odpowiedziała z uśmiechem
-A ile masz lat ?
-Pięć .
-O to już duża dziewczynka jesteś . A powiedz mi dlaczego nie chcesz wracać do domku ?
-Bo .. no bo ja uciekłam . - odpowiedziała i uciekła wzrokiem w drugą stronę . Kiedy dziewczynka zasnęła Ewa zaniosła ją do gościnnej sypialni i postanowiła poczekać na Łukasza . Wiedziała , że dziewczynka nie może u nich zostać .
-O jesteś . Muszę ci coś ważnego powiedzieć .
-Miłe powitanie . No więc mów .
Ewa opowiedziała mu całą historię o Sarze .Łukasz stwierdził , że muszą to zgłosić na policję . Ewa niechętnie na to przystała . Ta dziewczynka ją urzekła . Na policji okazał się , że dziewczynka uciekła z domu dziecka gdzie trafiła po śmierci rodziców 2 lata temu .
Ewa nie chciała aby Sara była nieszczęśliwa . Sama wie co znaczy stracić kogoś kto jest dla ciebie całym światem . Codziennie odwiedzała małą . 6 grudnia przyszła razem z Łukaszem . Nikt nie spodziewał się decyzji jaką podjęli . Oni sami zdecydowali się na to spontanicznie ale i rozsądnie .
Postanowili zaadoptować Sarę . Nie mieli z tym problemu pomimo tego , że nie byli małżeństwem . Łukasz świetnie zarabia , zarobki Ewy też nie są złe , mają odpowiednie warunki do wychowywania dziecka .
-Cześć Saruś - Ewa ucałowała małą w policzek . Na co ta obdarzyła ją słodkim uśmiechem .
-Witaj piękna - powiedział do małej Łukasz na co ta jak zwykle udała zawstydzoną . -Mamy dla Ciebie niespodziankę .
-Jaką ? -zapytała z radością i zaciekawieniem
-Kochanie od dzisiaj będziesz mieszkała z nami .
-Hurraaa . Będę miała dom . Huraa - Sara zaczęła krzyczeć , piszczeć i przytulać na zmianę Ewę i Łukasza .
Kiedy małą opuścił duch radości z pomocą 'nowych rodziców' spakowała się i pożegnała dom dziecka .

_______________________________________________________________
Obiecałam zdjęcie Ewy to macie :
Może was zaskoczyłam może nie . W tytule jest napisane Łukasz-Ewa , więc może ktoś z was przypuszczał , że może to być obecna żona Łukasza . :)

A jeśli chcecie zdjęcie Sary to tak samo jak pod poprzednim rozdziałem co najmniej 5 komentarzy ( i Sara nie wygląda tak córka Łukasz ) . :)

6 komentarzy:

  1. Czekam z nie cierpliwością na następny rozdziała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny rozdział. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej ,jak słodko zaczyna im się ukłądać zadoptowali sarę ! boski rozdział czekam na następny ! mam nadzieje ,że będzie jutro : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Jessssst!! W końcu jest dobrze !!! : D
    Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji :D
    Szczególnie w sprawie Agaty i Marco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekamy na następny rozdział, masz talent dziewczyno ; D ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde a Agata już się pocieszyła Marco po śmierci Kuby. :P
    Jeju nie przypuszczałam że to tak się potoczy, ale na prawdę super piszesz :)

    OdpowiedzUsuń